Jednak w jego projektach te motywy są wręcz pasjonujące.
Niby powinnam odwrócić od nich wzrok i zacząć się wzdrygać na ich widok, ale nie mogę od nich oczu oderwać. Podobne wrażenie miałam gdy pierwszy raz zetknęłam się z malarstwem Beksińskiego. Nie przyrównuje w tym momencie twórczości Adama Slade do malarstwa Beksińskiego, tylko moje odczucia związane z kontaktem z nimi.
Dla mnie motywy z poduszek, abażurów i tapet to prawdziwe królestwo barw, zdobień i precyzyjnych rysunków detali owadów. Udało mu się zupełnie nowy wzór, który świetnie pasuje do klasycznych wręcz pałacowych wnętrz jak i do tych awangardowych.
Pewnie przyglądając się tym wzorom, każdy pomyśli "fajne, ale u siebie w mieszkaniu tego bym nie chciał"...a szkoda.
Im dłużej się im przyglądam tym bardziej jestem przekonana, że chciałabym mieć takie poduszki na mojej kanapie i czytać książkę przy lampie z takim abażurem.
Uważam, że moi goście przy każdej wizycie u mnie doszliby do tych samych wniosków co ja.
Adam Slade to kolejny projektant, który prowadzi swoje samodzielne studio i robi międzynarodową karierę w dziedzinie designu. Z pewnością wart jest naszej uwagi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz