Projektantka Sian Zeng urodziła się w Chinach, ale gdy miała 7 lat przeprowadziła się na Węgry, a obecnie swoją firmę prowadzi w Londynie. Gdy przyglądam się jej projektom - magnesy, poduszki no i w końcu tapetom, to trudno odgadnąć, że projektantka pochodzi z Chin.
Ale czy narodowość jest w tym przypadku najważniejsza?
Mnie zaskoczył sam pomysł, aby pod tapetę wkleić folię magnetyczną, z tapety stworzyć tło do całkiem indywidualnych historii dzięki oddzielnie zaprojektowanym magnesom.
Taki prosty pomysł, multum możliwości. Przypadnie nie tylko dzieciom ale z pewnością dorosłym, którym świat fantazji nie jest obcy.
Mnie takie pomysły zawsze powalają na łopatki, bo przecież to nie jakieś odkrycie Ameryki, czy podział atomu na nano-cząsteczki... siła projektu tkwi w jego prostocie, a efekty powalają.
No, ale to nie jedyna przecież zaleta tego projektu.
Mnie bardzo podoba się uczłowieczenie zwierzątek, gąski, świnki... przypomina mi się moje dzieciństwo i bajki opowiadane przez moją babcię do snu. Czy ktoś z nas opowiada w dzisiejszych czasach bajki przed zaśnięciem?
Taka tapeta w pokoju dziecinnym z pewnością skłoni większość rodziców do tworzenia niesamowitych opowieści wspólnie ze swoim potomstwem.
Kurcze...to kolejna tapeta, którą chętnie chciałabym mieć w swoim mieszkaniu. Pomyślcie? Codziennie dzięki magnesom możecie tworzyć nowe wzory, nowe historie na swojej ścianie. Czy to nie fajne?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz