w moim laptopie zaginęła wczoraj literka E i nagle okazuje się, że E jest bardzo fajną samogłoską ;-) jeśli gdzieś zaginie litera E to proszę o wybaczenie...
ale ja nie o tym chciałam dziś pisać
natrafiłam na tapety Pani Jocelyn Warner i po raz kolejny w moim życiu wpadłam w zachwyt... chyba powinnam nie przerwanie przeglądać katalogi z tapetami, żeby stan totalnego zachwytu nie przeminął już nigdy... zapewne musi to wszystko brzmieć strasznie infantylnie, a od słów "piękne", "zachwycające", "porażające" nie jednemu czytelnikowi pojawiają się mdłości...
...ale jak tu się nie zachwycać?
Ktoś powie, że znowu kwiatki, że ornamenty, że koronki... i będzie miał całkowitą rację. Pomimo to, te tapety są jednak nie powtarzalne w swojej kolorystyce (tym razem projektantka wykorzystała papier, który lekko się świeci w kolorze miedzi na przykład, albo perłowo).
Pani Jocelyn to kolejna projektantka, która zwraca uwagę na szczegóły konstrukcji płatków kwiatów, czy liści roślin, które wybrała na wzór. Nie upraszcza w żaden sposób motywów roślinnych tylko sumiennie odwzorowuje je w swoich tapetach.
Dla mnie to bardzo malarskie, autorskie tapety, charakteryzujące się dobrym warsztatem i wykonaniem. Takie tapety z pewnością nie zginą w żadnym wnętrzu, a wręcz przeciwnie swoim designem będą przykuwać uwagę, każdego gościa i domownika.
Takie projekty tylko umacniają moją wiarę w potęgę i siłę tapety :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz